top of page

Szklane światło, szklane dni

Maja Kitajewska

3 grudnia 2021 – 18 lutego, 2022

Sztuka Mai Kitajewskiej to przede wszystkim kwestia dotyku, lśnienia i czasu. Lśnienie jest światłem załamującym się na tysiącach błyszczących, szklanych paciorków. Czas jest potrzebny do naszycia ich na powierzchnię obrazu. Do wyhodowania z nich kwiatów. Do zbudowania ze szklanych molekuł karabinu. Do utkania z nich drugiej skóry.

 

 „Ornament to zbrodnia!” - echo wypowiedzianych na początku XX wieku słów Adolfa Loosa wciąż niesie się po świecie estetyki. Paciorki, koraliki, cekiny służą upiększaniu ciała, stroju, przedmiotu. Czy jeżeli naszyje się je na obraz – ozdobią go? Czy wolno upiększać obrazy?

 

Czy Maja Kitajewska popełnia zbrodnię?

 

Powiedzmy raczej, że artystka zajmuje się wielowymiarową akumulacją. Zaczyna od zbierania szklanych paciorków, koralików, cekinów. Te artykuły sprzedaje się jak ziarno (na korce, worki i woreczki), Kitajewska traktuje je jednak, jakby kupowała piksele, bity, podstawowe jednostki wizualnej informacji. Następnie aplikuje je na obrazy, zmieniając swój warsztat malarki na kunszt hafciarki i artystki tkaniny. Flirtuje z estetyką pop? Jeżeli już, to raczej z poetyką karnawałową, z marzeniami o blichtrze i blasku spełniającymi się w złudzeniach migoczących w szklanych pozorach klejnotów. Równie silne są jednak skojarzenia z wotywnymi sukienkami (ze szlachetnych metali i szlachetnych kamieni), w które w ortodoksyjnej tradycji chrześcijańskiej ubiera się namalowane na obrazach wizerunki świętych; w katolickiej Polsce ślad tego bizantyńskiego konceptu wciąż żyje w rytuałach odprawianych wokół przedstawienia Matki Boskiej Częstochowskiej, która posiada aż dziesięć różnych sukienek, nie mówiąc o koronach.

 

Jak patrzeć jednak na zakumulowane na powierzchni płótna paciorki, kiedy – jak się to dzieje w sztuce Mai Kitajewskiej - obraz nie tylko nie jest wotywny, ale okazuje się nie przedstawiający i przybiera formę niegeometrycznej, organicznej abstrakcji? Wówczas na kompozycję zbudowaną z kaligraficznych linii i plam wyrazistego koloru spojrzeć można jak na mapę, rodzaj pola, na którym artystka „uprawia”, „hoduje” i rozwija kolonie koralików, przypominające porastającą obraz, fantastyczną, szklistą formę życia.

 

Szklane światło, szklane dni

KPO_NextGenerationEU_poziom_zestawienie_podstawowe_ RGB_wariant_achromatyczny.png

Copyright © Galeria Szydłowski 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. ul. Nowolipie 13/15, 00-150 Warszawa, Polska.

bottom of page